Porównanie małych chińskich manipulatorów

Dzięki okazji, że w moich rękach jednocześnie miałem dwa tanie chińskie manipulatory dwułopatkowe do CW postanowiłem je porównać. Oba można zakupić w bardzo atrakcyjnych cenach na znanym chińskim portalu sprzedażowym.
Złoty klucz jest firmy Putikeeg. Srebrny jest oznakowany jako Tumd.
Małe gabaryty obu kluczy wskazują, że mogą się nadawać do pracy terenowej.

Oba klucze wykorzystują ten sam projekt. Zasadniczą różnicą jest wykorzystnay materiał do ich budowy. Tumd jest stalowy, a Putikeeg jest wykonany z lżejszego materiału podobnego do aluminium.
Elementy obu kluczy wyglądają na wykonane w technice CNC i są wysokiej jakości.

W zwartej budowie mamy łopatki umieszczone w łożyskach. Za opór i powrót łopatek odpowiedzialne są magnesy wewnątrz.

Oba projekty wykorzystują tą samą płytkę z gniazdem mini jack. Na płytce znajduje się też dwupozycyjny przełącznik zmieniający ustawienie klucza „prawe” i „lewe„.

Oba klucze posiadają taki sam mechanizm regulacji. Możemy jedynie regulować przerwę między kontaktami za pomocą śruby.

Nie ma regulacji siły nacisku.

Oba klucze posiadają po 3 magnesy w podstawie. Magnesy w Tumd sprawiają wrażenie zdecydowanie mocniejszych. Klucz trudniej oderwać od stalowej płyty.

Putikeeg trzyma się dobrze, ale dużo mniejsza siła wystarcza do jego oderwania od powierzchni. Może na to wpływać to, że magnesy są podklejone jeszcze kawałkami gumi ok 1mm grubości. Dzięki temu klucz się nie przesuwa na stalowej płycie nawet przy mocniejszych uderzeniach w łopatki. Nie wiem czy te gumki są w zestawie czy zapobiegawczo dodane przez doświadczenie właściciela.

Ze względu na różnicę zastosowanego materiału nie ma zdziwienia. Klucz Putikeeg jest dużo lżejszy. Tumd waży 108 gram, a złoty zaledwie 66 gram. W ręku znacząco czuć tą różnicę.

Klucz Tumd posiada proste opakowanie z dwóch wsuwanych w siebie kawałków jednostronnie zamkniętej plastikowej rury kwadratowej. W środku jest luzem włożony kawałek ochronnego spienionego wypełnienia, które lubi się przesuwać. Rozwiązanie bardzo proste w formie, spełnia podstawowe zadania, ale nie jest wygodne.

Klucz Putikeeg posiada własne pudełko z pokrywą na plastikowym zawiasie z zatrzaskiem. Plastik jest dużo lepszej jakości. W środku znajduje się dobrze dopasowana pianka ochronna wycięta w kształt klucza. Znajdzie się miejsce jeszcze na małą torebkę strunową z narzędziami do regulacji.

Klucz Tumd sprawia wrażenie kawałka solidnego materiału. Trzymając go w ręku nie czuje się obaw, że można go uszkodzić. Niestety jego waga wpływa też na jego niekorzyść. Ciężkie łopatki są bardzo bezwładne. Magnesy w środku nie dają pewnego odbicia. Praca z tym kluczem jest nieprzyjemna. Aby pewniej nadawać moim sposobem jest używanie większej siły na łopatkach. Muskanie się tutaj nie sprawdza. Bardziej dynamiczna i zdecydowana praca palcami pozwala na nadawanie w miarę bez błędów. Sprawdzają się tutaj bardzo mocne magnesy w podstawie. Nie ma możliwości aby klucz się przesunął w trakcie nadawania.

Minusem jest odgłos pracy klucza czyli mocne stukanie metalowych elementów.
Brak osłony magnesów w podstawie jak u konkurenta sprawi, że jeśli przytwierdzacie klucz do radia to może być porysowane w tych miejscach.

Klucz Putikeeg w ręce sprawia delikatniejsze wrażenie niż poprzedni. Nie ma jednak obawy, że normalnie korzystając z niego można coś uszkodzić. Od razu też czuć jego niższą wagę. Magnesy zapewne dzięki mniejszej wadze łopatek zapewniają przyjemniejszą pracę. Opór jest bardziej wyczuwalny a sama łopatka nie jest taka bezwładna i szybko reaguje na nacisk, oraz szybciej wraca. Można komfortowo pracować bez używania większej siły.

Klucz ten na pewno lepiej się sprawdzi rękach osoby, która będzie chciała nadawać 25 WPM lub troszkę więcej. W przypadku konkurenta to jest raczej jego górna granica.

Podsumowanie i opinia.

Srebrny klucz jest moim prywatnym zakupem. Nie raz już lądował w plecaku lub w torbie z radiem i był używany w terenie. Nie jest narzędziem, które jest wygodne w użyciu, ale robi to co do niego należy. Jego solidna budowa sprawia, że nigdy nie przejmowałem się o jego uszkodzenie. W pewnym sensie jego toporność jest jego najmocniejszą stroną.

Z dużą ciekawością natomiast testowałem klucz pożyczony od Kuby SP5NZF. Ze zdziwieniem odkryłem, że da się na konstrukcji o tym samym projekcie wygodnie i przyjemnie pracować. Cała zasługa leży po stronie zastosowanego lżejszego materiału.

Fantazjując jednak mogę sobie wyobrazić sytuację, że zastosowany materiał jest kruchy i przy bardzo niefortunnym zdarzeniu może dojść do jakiegoś uszkodzenia.

Chciałbym jeszcze wspomnieć, że pudełko w kluczu Putikeeg jest o kilka klas wyżej niż w moim srebrnym manipulatorze. Nie widzę możliwości uszkodzenia klucza w transporcie. Jakość materiału też sprawia, że nie widzę obaw wyrobienia się plastikowego zawiasu.

Jaki klucz bym kupił gdybym z posiadał obecną wiedzę?

To trudne pytanie. W momencie kiedy kupowałem swój egzemplarz to oba modele były dostępne w bardzo podobnej cenie. Nie miałem wcześniej styczności z żadnym z nich. Zdecydowałem się na stalowy zakładając, że będzie bardziej wytrzymały.

Teraz jednak wybrałbym złoty. Korzystanie z niego sprawia więcej przyjemności i nie jest stresujące. Warunki w jakich używam kluczy też nie są ekstremalne. Raczej bardziej komfortowe bym powiedział, nawet w terenie. Używanie stalowego jest dla mnie walką samą w sobie o nadanie bezbłędnego komunikatu.

Jeśli ktoś zamierza swój klucz rzucać o kamienie, nadawać w rękawiczkach i jego komfortową prędkością jest 18-20 WPM to stalowy może się sprawdzić w tej roli lepiej niż lżejszy.

Bardzo chciałbym podziękować Kubie SP5NZF za użyczenie swojego klucza do testów. Bez tego nie byłoby tej treści.

Cheerio, vy 73 de SP5IDC


Komentarze

4 odpowiedzi do „Porównanie małych chińskich manipulatorów”

  1. Awatar SQ5TK
    SQ5TK

    Fajne porównanie. Dzięki.

  2. Awatar Dzięki
    Dzięki

    Dzięki za świetne porównanie.
    To cenne wskazówki dla zaczynających bez chęci wydawania na Begali.

  3. Awatar Łukasz SP0LPR
    Łukasz SP0LPR

    Mój pierwszy klucz po za sztorcowymi CCCP to był Vibroplex. Modelu nie pamiętam ale kosztował kupę kasy i dopiero kiedy się w nim „zakochałem”, zacząłem uczyć się tejegradi. Przez kolejne 25 lat już takiego klucza nie miałem 🙁

  4. Awatar Flashgsm serwis
    Flashgsm serwis

    Pozdrowionka

Skomentuj SQ5TK Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *